Typ tekstu: Książka
Tytuł: Wyjść z matni
Rok: 1994
tak mnie nosiło - wspomina Tolek - że nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. Nie mogłem się na niczym skupić.
W domu też nie mogłem znaleźć sobie miejsca. Nawet moje ulubione wędkowanie nie dawało mi zadowolenia. Jedynym azylem, gdzie odzyskiwałem spokój, był klub.
Tu czułem się bezpiecznie. W domu i w pracy ciągle gadałem o spotkaniach, mitingach, kolegach z klubu. Codziennie musiałem tam zajrzeć chociaż na chwilę. To miejsce stało się moim drugim domem, a czasem to sobie myślę, że nawet pierwszym, bo tutaj jakoś każdy mnie rozumiał i słuchał, nawet jak się złościłem i narzekałem na cały świat".
Anka: Najogólniej można powiedzieć
tak mnie nosiło - wspomina Tolek - że nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. Nie mogłem się na niczym skupić.<br>W domu też nie mogłem znaleźć sobie miejsca. Nawet moje ulubione wędkowanie nie dawało mi zadowolenia. Jedynym azylem, gdzie odzyskiwałem spokój, był klub.<br>Tu czułem się bezpiecznie. W domu i w pracy ciągle gadałem o spotkaniach, mitingach, kolegach z klubu. Codziennie musiałem tam zajrzeć chociaż na chwilę. To miejsce stało się moim drugim domem, a czasem to sobie myślę, że nawet pierwszym, bo tutaj jakoś każdy mnie rozumiał i słuchał, nawet jak się złościłem i narzekałem na cały świat".&lt;/&gt;<br>&lt;who3&gt;Anka: Najogólniej można powiedzieć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego