kontaktu. Chce ją sobie tylko przelotnie przywłaszczyć, pokazać swoją witalność, czasem zaszpanować kumplowi. Można też uszczypnąć kumpelę, tak dla jaj, jeśli wiadomo, że i tak się nie obrazi.<br>Szczypanie to zawłaszczenie czyjegoś prywatnego terytorium. Dotykając bez ceregieli czyjegoś ciała, mówi się: "Mam do tego prawo, ja tu rządzę". Amatorzy miękkiego ciałka podszczypują zwykle obce osoby napotykane na ulicy czy w kawiarni. Tam nie można zwrócić się o pomoc do anonimowych przechodniów ani kawoszy. Kto podszczypuje? Bywalcy podszczypują w knajpach kelnerki, Klaus Kinsky zaczepia stewardessy, szefowie podskubują sekretarki, a twój szwagier dźga cię paluchem pod żebro, żeby było śmieszniej. Rubaszni panowie szczypią