Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
przyspawane. Jak w Ursusie przed czterema laty...
Wyprostował się, otworzył teczkę, wyjął z niej list w dużej, niebieskiej kopercie.
- Mam coś dla pana. To, oczywiście tylko pamiątka, ale może przejdziemy do pana pokoju, żeby pogadać o interesach? Tu trochę mało miejsca...
Szerokim gestem objął swoją pokaźną teczkę, wątły stolik kawiarniany, ciasną kawiarnię hotelową i zatłoczoną Warszawę.
- Jak pan chce, zapraszam.
Pojechali na siódme piętro i w pokoju mecenas wreszcie otworzył teczkę. Michał usiadł na tapczanie i wziął do ręki list. Poznał pismo Heleny.
- Czy ona...
Mecenas skinął głową.
- Tak, odeszła w zeszłym miesiącu. Była w stanowym szpitalu zaledwie kilka tygodni. Nie
przyspawane. Jak w Ursusie przed czterema laty...<br>Wyprostował się, otworzył teczkę, wyjął z niej list w dużej, niebieskiej kopercie.<br>- Mam coś dla pana. To, oczywiście tylko pamiątka, ale może przejdziemy do pana pokoju, żeby pogadać o interesach? Tu trochę mało miejsca...<br>Szerokim gestem objął swoją pokaźną teczkę, wątły stolik kawiarniany, ciasną kawiarnię hotelową i zatłoczoną Warszawę.<br>- Jak pan chce, zapraszam.<br>Pojechali na siódme piętro i w pokoju mecenas wreszcie otworzył teczkę. Michał usiadł na tapczanie i wziął do ręki list. Poznał pismo Heleny.<br>- Czy ona...<br>Mecenas skinął głową.<br>- Tak, odeszła w zeszłym miesiącu. Była w stanowym szpitalu zaledwie kilka tygodni. Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego