Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
W ruinach kina "Adria" rozstrzelano dwustu pięćdziesięciu zakładników. Usta zalepiono im gipsem.
"Trzeci" przybiegł o godzinie drugiej do warsztatu. Wymachiwał rękami: "Wyłączyć maszyny!" - krzyczał cienkim głosem.
Jego dwa podbródki drżały nerwowo. Kiedy zaległa cisza, krzyknął: "Zaraz ich będą rozstrzeliwać!" Powoli odeszli od swoich warsztatów i maszyn. Stanęli pod szopą w ciasnej gromadzie. Deszcz bębnił o dach. Wszystko wokół było wilgotne. Poprzez zasłonę utworzoną z ociekających po oknie kropel patrzyli na niskie niebo ponad parkanem.
Berg odszedł od kantoru, człapiąc po błocie kaloszami, których nie zapomniał wzuć na pantofle.
Echo pięciu salw głucho zabrzmiało w wilgotnym, szarym powietrzu. Dwudziestu pięciu. Stali nie
W ruinach kina "Adria" rozstrzelano dwustu pięćdziesięciu zakładników. Usta zalepiono im gipsem.<br>"Trzeci" przybiegł o godzinie drugiej do warsztatu. Wymachiwał rękami: "Wyłączyć maszyny!" - krzyczał cienkim głosem.<br>Jego dwa podbródki drżały nerwowo. Kiedy zaległa cisza, krzyknął: "Zaraz ich będą rozstrzeliwać!" Powoli odeszli od swoich warsztatów i maszyn. Stanęli pod szopą w ciasnej gromadzie. Deszcz bębnił o dach. Wszystko wokół było wilgotne. Poprzez zasłonę utworzoną z ociekających po oknie kropel patrzyli na niskie niebo ponad parkanem.<br>Berg odszedł od kantoru, człapiąc po błocie kaloszami, których nie zapomniał wzuć na pantofle.<br>Echo pięciu salw głucho zabrzmiało w wilgotnym, szarym powietrzu. Dwudziestu pięciu. Stali nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego