jego byłego pacjenta, rybaka.<br>Dom nad samym brzegiem.<br>Mój pokój z oknem na południe, na otwartą zatokę z molo i dwiema przystaniami, pasażerską i rybacką.<br>Łódki, przywiązane po kilka u nabrzeża, same są podobne do pęczków ryb, jakie się tu widzi w rękach wyrostków, unoszących swój skromny połów w głąb ciasnych uliczek, białokamiennych i ciemnodrewnianych.<br>Mewy czy rybitwy, zwane przez miejscowych czajkami - ich przenikliwy skwir, powielający ten sam łuk dźwięku od wysokiej do niższej nuty, napięty głodem i tęsknotą.<br>Łudząco wysoki horyzont, czasem sylweta statku i daleki jęk syreny.<br>Dom szumi, jakby był cały z morza i wiatru.<br>Mam nawet wrażenie