Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
ulicy jego córkę, świeżo upieczoną mężatkę. Dwudziestoletnia Paulina P. wyjechała na zakupy swoim Oplem Corsą. Kiedy wyszła z supermarketu i otworzyła bagażnik, żeby schować sprawunki, nagle podjechał do niej czerwony Polonez i wyskoczyli z niego dwaj mężczyźni. Nie miała żadnych szans na opór, tym bardziej, że była w szóstym miesiącu ciąży.
Porwanej kobiecie zaaplikowali zastrzyk usypiający i wywieźli do dużej wsi, odległej od T. o kilkanaście kilometrów. Tam ją więzili w wynajętych przez siebie pomieszczeniach, do czasu zakończenia pertraktacji z jej ojcem.
Skontaktowali się telefonicznie z Tomaszem O. i postawili ultimatum: - Milion dwieście zielonych albo córeczka do piachu, razem z dzieckiem
ulicy jego córkę, świeżo upieczoną mężatkę. Dwudziestoletnia Paulina P. wyjechała na zakupy swoim Oplem Corsą. Kiedy wyszła z supermarketu i otworzyła bagażnik, żeby schować sprawunki, nagle podjechał do niej czerwony Polonez i wyskoczyli z niego dwaj mężczyźni. Nie miała żadnych szans na opór, tym bardziej, że była w szóstym miesiącu ciąży.<br>Porwanej kobiecie zaaplikowali zastrzyk usypiający i wywieźli do dużej wsi, odległej od T. o kilkanaście kilometrów. Tam ją więzili w wynajętych przez siebie pomieszczeniach, do czasu zakończenia pertraktacji z jej ojcem.<br>Skontaktowali się telefonicznie z Tomaszem O. i postawili ultimatum: &lt;q&gt;- Milion dwieście zielonych albo córeczka do piachu, razem z dzieckiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego