Typ tekstu: Książka
Autor: Poświatowska Halina
Tytuł: Opowieść dla przyjaciela
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1967
cienie drzew urosły, zmętniały, żeby zniknąć zupełnie w pierwszym niebieskawym zmierzchu. Niechętnie wstałam z trawy i powlokłam się na przystanek autobusowy. Kierowca taksówki miał rację. Po kilku minutach nadjechał autobus, zahamował skrzypliwie i w tłumie szczęśliwych dzieci, jadących prawdopodobnie z wycieczki, wróciłam do miasta. Kiedy na palcach wsunęłam się na cichą już salę szpitalną, zauważyłam, że na sąsiednim łóżku leży młoda jasnowłosa kobieta o niezwykle wychudzonej twarzy.
Ten szpital był pełen śmierci. Profesor specjalizował się w hematologii i z najodleglejszych zakątków kraju przysyłano mu pacjentów z różnorodnymi chorobami krwi: Anemie leczono dawkami żelaza i wątroby, niektóre z nich jednak, "blednice lub
cienie drzew urosły, zmętniały, żeby zniknąć zupełnie w pierwszym niebieskawym zmierzchu. Niechętnie wstałam z trawy i powlokłam się na przystanek autobusowy. Kierowca taksówki miał rację. Po kilku minutach nadjechał autobus, &lt;page nr=81&gt; zahamował skrzypliwie i w tłumie szczęśliwych dzieci, jadących prawdopodobnie z wycieczki, wróciłam do miasta. Kiedy na palcach wsunęłam się na cichą już salę szpitalną, zauważyłam, że na sąsiednim łóżku leży młoda jasnowłosa kobieta o niezwykle wychudzonej twarzy.<br>Ten szpital był pełen śmierci. Profesor specjalizował się w hematologii i z najodleglejszych zakątków kraju przysyłano mu pacjentów z różnorodnymi chorobami krwi: Anemie leczono dawkami żelaza i wątroby, niektóre z nich jednak, "blednice lub
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego