Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
rację, że jest to jej życie i niewiele możecie jej pomóc. Wygląda na to, że leczy za pomocą seksualnych przygód jakieś swoje psychiczne problemy: może kiepskie układy rodzinne? Brak urody to za mało, by mieć niskie poczucie wartości, zwykle dokładają się do tego jeszcze inne rzeczy. I tu "awantury i ciche dni" nie rozwiążą problemu. Ona musi dorosnąć do tego, by stawić mu czoło. Natomiast seks bez jakiegokolwiek zabezpieczenia to po prostu zabawa brzytwą: przy dużej ilości partnerów, jeśli nawet nie skończy się ciążą, jest duże ryzyko chorób i zwykłych infekcji. Marta powinna być pod stałą opieką lekarza ginekologa. I to
rację, że jest to jej życie i niewiele możecie jej pomóc. Wygląda na to, że leczy za pomocą seksualnych przygód jakieś swoje psychiczne problemy: może kiepskie układy rodzinne? Brak urody to za mało, by mieć niskie poczucie wartości, zwykle dokładają się do tego jeszcze inne rzeczy. I tu "awantury i ciche dni" nie rozwiążą problemu. Ona musi dorosnąć do tego, by stawić mu czoło. Natomiast seks bez jakiegokolwiek zabezpieczenia to po prostu zabawa brzytwą: przy dużej ilości partnerów, jeśli nawet nie skończy się ciążą, jest duże ryzyko chorób i zwykłych infekcji. Marta powinna być pod stałą opieką lekarza ginekologa. I to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego