Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
Murzyn wśród nocy głębokiej,
nie tak biały śnieg świeży, gdy na ziemię spada,
nie tak koral rumiany, nie tak Luna blada,
jak zielone są oczy mej Zielonookiej;

i nie są takie ciche jesienne półmroki,
ani kot, gdy się chyłkiem ku zdobyczy skrada,
ani motyl, gdy skrzydła na kwiecie rozkłada,
jak ciche są jej w mroku stąpające kroki.

Kiedy z nocy szalonej, jak z szumiącej rzeki
pełnej wirów podstępnych i groźnych katarakt
wynurzam się, dręczony przez strasznego kaca,

tym, co mi radość życia na nowo przywraca,
nie są kliny zdradzieckie ni szalbiercze leki,
lecz jej oczu zielonych mieniący się szmaragd.


Do Białej
Murzyn wśród nocy głębokiej,<br>nie tak biały śnieg świeży, gdy na ziemię spada,<br>nie tak koral rumiany, nie tak Luna blada,<br>jak zielone są oczy mej Zielonookiej;<br><br>i nie są takie ciche jesienne półmroki,<br>ani kot, gdy się chyłkiem ku zdobyczy skrada,<br>ani motyl, gdy skrzydła na kwiecie rozkłada,<br>jak ciche są jej w mroku stąpające kroki.<br><br>Kiedy z nocy szalonej, jak z szumiącej rzeki<br>pełnej wirów podstępnych i groźnych katarakt<br>wynurzam się, dręczony przez strasznego kaca,<br><br>tym, co mi radość życia na nowo przywraca,<br>nie są kliny zdradzieckie ni szalbiercze leki,<br>lecz jej oczu zielonych mieniący się szmaragd.&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div type="poem" sex="m" year=1979&gt;&lt;tit&gt;Do Białej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego