Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
Otworzył, w korytarzu stał zdenerwowany Woźniak.
- Właśnie - powiedział - przychodzę, tak jak pan kazał.
- Ja tylko prosiłem. - Kapitan chciał mu zaproponować, by zaczekał w pokoju, aż skończy się golić, ale przypomniał sobie wczorajszą pielgrzymkę chłopaka do pokoju Skowrońskiego i zrezygnował. Wytarł tylko ręcznikiem twarz z mydła, założył szybko koszulę. Woźniak stał cicho w przedpokoju.
- Niech pan siada - zaprosił go na fotel. Chwilę przyglądali się sobie nawzajem.
- Niech mi pan powie szczerze, papie Woźniak zaczął kapitan - czego szukał pan wczoraj, a właściwie
dzisiaj w nocy w pokoju Skowrońskiego?
Woźniak zacinając się zaczął jeszcze raz opowiadać o pomyłkach, swojej i recepcjonistki.
- Przecież mieliśmy rozmawiać
Otworzył, w korytarzu stał zdenerwowany Woźniak.<br>- Właśnie - powiedział - przychodzę, tak jak pan kazał.<br>- Ja tylko prosiłem. - Kapitan chciał mu zaproponować, by zaczekał w pokoju, aż skończy się golić, ale przypomniał sobie wczorajszą pielgrzymkę chłopaka do pokoju Skowrońskiego i zrezygnował. Wytarł tylko ręcznikiem twarz z mydła, założył szybko koszulę. Woźniak stał cicho w przedpokoju.<br>- Niech pan siada - zaprosił go na fotel. Chwilę przyglądali się sobie nawzajem.<br>- Niech mi pan powie szczerze, papie Woźniak zaczął kapitan - czego szukał pan wczoraj, a właściwie &lt;page nr= 150&gt;<br>dzisiaj w nocy w pokoju Skowrońskiego?<br>Woźniak zacinając się zaczął jeszcze raz opowiadać o pomyłkach, swojej i recepcjonistki.<br>- Przecież mieliśmy rozmawiać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego