Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 25
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
ich w jadłospisie?) oraz kilka sztuk pstrągów. Gdyby można je było wskazywać palcem i zamawiać - to rozumiem, tymczasem te są z wyrokiem na dożywocie.
Gdy słuchałem szemrzącego wewnątrz lokalu prawdziwego wodospadu, przyniesiono mi rzeczoną zupę.
Okazała się ona nie mniejszą pomyłką niż komunistyczny manifest lipcowy z 1944 r. Była to ciecz, o ostrym zapachu octu, do którego dla zmyłki dodano fragmenty rozdrobnionej ryby. Aby jeszcze zagmatwać prostotę i wykwintność smaku, wsypano do garnka cały chyba zapas liści laurowych jaki był pod ręką, a na koniec potraktowano tę mieszaninę mąką, w ilości odwrotnie proporcjonalnej do ilorazu inteligencji autora niniejszego przepisu. Kucharzowi nie
ich w jadłospisie?) oraz kilka sztuk pstrągów. Gdyby można je było wskazywać palcem i zamawiać - to rozumiem, tymczasem te są z wyrokiem na dożywocie.<br>Gdy słuchałem szemrzącego wewnątrz lokalu prawdziwego wodospadu, przyniesiono mi rzeczoną zupę.<br>Okazała się ona nie mniejszą pomyłką niż komunistyczny manifest lipcowy z 1944 r. Była to ciecz, o ostrym zapachu octu, do którego dla zmyłki dodano fragmenty rozdrobnionej ryby. Aby jeszcze zagmatwać prostotę i wykwintność smaku, wsypano do garnka cały chyba zapas liści laurowych jaki był pod ręką, a na koniec potraktowano tę mieszaninę mąką, w ilości odwrotnie proporcjonalnej do ilorazu inteligencji autora niniejszego przepisu. Kucharzowi nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego