Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
nam śpiewa,
I tej śpiewki słuchamy bezradnie.
W piecu reszta dopala się drzewa -
A co jutro uczynić wypadnie?

Mówię do cię z koślawym uśmiechem:
"Mam ja trąby, fujary, organy,
Śpiewak ze mnie, co kupczy swym echem -
Gdzież mam echu ustawić stragany?''

Z bezmyślnego wyrazem skupienia
Dzieci nasze w nas patrzą ciekawie.
Ty mi ruchem wskazujesz ramienia
Bose nogi, zwieszone na ławie.

Ból się skrzętny w twych wargach trzepocze,
Aż myśl zbawcza w twym bólu urasta:
"Wiem co zrobię! Obetnę warkocze
I na sprzedaż poniosę do miasta!

Głód je co dzień przepala zarzewiem,
Co dzień wiotsze i wartość już tracą.
Tak mi
nam śpiewa,<br>I tej śpiewki słuchamy bezradnie.<br>W piecu reszta dopala się drzewa -<br>A co jutro uczynić wypadnie?<br><br>Mówię do cię z koślawym uśmiechem:<br>"Mam ja trąby, fujary, organy,<br>Śpiewak ze mnie, co kupczy swym echem -<br>Gdzież mam echu ustawić stragany?''<br><br>Z bezmyślnego wyrazem skupienia<br>Dzieci nasze w nas patrzą ciekawie.<br>Ty mi ruchem wskazujesz ramienia<br>Bose nogi, zwieszone na ławie.<br><br>Ból się skrzętny w twych wargach trzepocze,<br>Aż myśl zbawcza w twym bólu urasta:<br>"Wiem co zrobię! Obetnę warkocze<br>I na sprzedaż poniosę do miasta!<br><br>Głód je co dzień przepala zarzewiem,<br>Co dzień wiotsze i wartość już tracą.<br>Tak mi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego