to były rewelacyjne wakacje! W kilkuosobowej grupie byli m.in. uroczy Hiszpan, skrupulatny Japończyk, 20 lat starsza ode mnie Turczynka i wesoła Włoszka. Trzy godziny zajęć dziennie to był czas, który pokazał mi, jak szybko można się uczyć, jak łatwo porozumieć się z nieznanymi dotąd ludźmi innych narodowości i jak ciekawie, prawie niepostrzeżenie dla uczniów, można przekazywać wiedzę. Energiczna nauczycielka, wyjaśniając zasady gramatyki, opowiadała o brytyjskich zwyczajach, tłumaczyła, kiedy śmiać się z żartów i czy wypada lubić księcia Karola. Podczas zajęć nie można było posługiwać się ojczystym językiem, bo w grupie nie było dwóch osób tej samej narodowości. Kursy za granicą