Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
takiej radości.
Spotęgowała się ona jeszcze, gdy pierworodny sięgnął do
walizki po przywiezione upominki - bieliznę i czekoladę dla
matki, zapalniczkę, skórzane rękawiczki i kilka paczek tytoniu
fajkowego dla ojca, a do tego dwie butelki węgierskiej
śliwowicy, która zaraz znalazła się na stole, jako że wuj ich odwiedził,
nie mogąc pokonać ciekawości, jakie wieści przywiózł Janek
z obczyzny. Długo tego wieczoru nie kładli się spać, mając
sobie nawzajem tak wiele do powiedzenia. - Janek ze względu
na bezpieczeństwo - poszedł spać do wujka.

Nazajutrz nie pokazał się na wsi. Przesiedział
u wujka,
gdzie kilka razy odwiedzali go matka i ojciec.
Kiedy się ściemniło, ostrożnie
takiej radości.<br>Spotęgowała się ona jeszcze, gdy pierworodny sięgnął do<br>walizki po przywiezione upominki - bieliznę i czekoladę dla<br>matki, zapalniczkę, skórzane rękawiczki i kilka paczek tytoniu<br>fajkowego dla ojca, a do tego dwie butelki węgierskiej<br>śliwowicy, która zaraz znalazła się na stole, jako że wuj ich odwiedził,<br>nie mogąc pokonać ciekawości, jakie wieści przywiózł Janek<br>z obczyzny. Długo tego wieczoru nie kładli się spać, mając<br>sobie nawzajem tak wiele do powiedzenia. - Janek ze względu<br>na bezpieczeństwo - poszedł spać do wujka.<br><br> Nazajutrz nie pokazał się na wsi. Przesiedział<br>u wujka,<br>gdzie kilka razy odwiedzali go matka i ojciec.<br> Kiedy się ściemniło, ostrożnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego