Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Płomyk
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1953
łóżku i rozgląda się wesoło, choć buzię ma jeszcze mizerną. Tuż obok łóżka Franusi stoi łóżko dziesięcioletniej Urszulki Krętowskiej. Urszulka jest pociechą całej sali, bo jest wesoła, wygadana i pomysłowa. Ciągle wymyśla różne zabawy. Gdy się tak długo leży, jak leżą dzieci chore na reumatyzm - trzeba sobie jakoś radzić. Z ciekawości więc zapytuję, w co się też dziewczynki dziś bawiły.
Trzy powracające do zdrowia dziewuszki, ubrane w długie szlafroki, zbliżają się do kącika Franusi i Urszulki. Urszulka opowiada:
- Zrobiłyśmy proszę pani kurnik z pudełek od zastrzyków. I byłyśmy gospodyniami. Kury wycięłyśmy z jabłka, bośmy nic innego nie miały i nic nie
łóżku i rozgląda się wesoło, choć buzię ma jeszcze mizerną. Tuż obok łóżka Franusi stoi łóżko dziesięcioletniej Urszulki Krętowskiej. Urszulka jest pociechą całej sali, bo jest wesoła, wygadana i pomysłowa. Ciągle wymyśla różne zabawy. Gdy się tak długo leży, jak leżą dzieci chore na reumatyzm - trzeba sobie jakoś radzić. Z ciekawości więc zapytuję, w co się też dziewczynki dziś bawiły. <br>Trzy powracające do zdrowia dziewuszki, ubrane w długie szlafroki, zbliżają się do kącika Franusi i Urszulki. Urszulka opowiada: <br>- Zrobiłyśmy proszę pani kurnik z pudełek od zastrzyków. I byłyśmy gospodyniami. Kury wycięłyśmy z jabłka, bośmy nic innego nie miały i nic nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego