Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Horyzonty Techniki
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1959
Malinowski. Lata ubiegłe przyprószyły mu głowę siwizną, przerzedziły włosy, nie starły jednak wyrazu dobroci i energii z oblicza. Zachował też dawny zwyczaj, wyniesiony z lat wygnańczej samotności, wpatrywania się w chwilach rozterki w niebo. Ale nieba widział z okien swej willi niewiele. Stolica leżała wśród gór, wznosiły się one wysoko, ciemne i groźne.
Do pokoju wszedł energicznym krokiem przyjaciel inżyniera Malinowskiego, ongiś pułkownik, dziś generał Gomez.
- I cóż dyrektorze? - wykrzyknął zawsze wesoły generał. - Czytał pan dzisiejszą prasę? Wszystkie gazety piszą z entuzjazmem o pańskim projekcie przeprowadzenia drogi kolejowej przez Andy! Dziś zbiera się posiedzenie Kongresu w tej sprawie. Zwyciężymy na pewno
Malinowski. Lata ubiegłe przyprószyły mu głowę siwizną, przerzedziły włosy, nie starły jednak wyrazu dobroci i energii z oblicza. Zachował też dawny zwyczaj, wyniesiony z lat wygnańczej samotności, wpatrywania się w chwilach rozterki w niebo. Ale nieba widział z okien swej willi niewiele. Stolica leżała wśród gór, wznosiły się one wysoko, ciemne i groźne.<br>Do pokoju wszedł energicznym krokiem przyjaciel inżyniera Malinowskiego, ongiś pułkownik, dziś generał Gomez.<br>- I cóż dyrektorze? - wykrzyknął zawsze wesoły generał. - Czytał pan dzisiejszą prasę? Wszystkie gazety piszą z entuzjazmem o pańskim projekcie przeprowadzenia drogi kolejowej przez Andy! Dziś zbiera się posiedzenie Kongresu w tej sprawie. Zwyciężymy na pewno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego