Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
oczywiście
przykucnięta u jej nóg, z Jasią na kolanach.

Byłam tak oszołomiona swoim szczęściem, że nie
odzywałam się wcale. Nie odrywałam tylko oczu od tych
wszystkich prześlicznych maleńkich rzeczy, które robiła
mama.

Za to mama mówiła przez cały czas. Była jakaś
dziwnie ożywiona i podniecona, miała bardzo błyszczące
oczy i ciemne rumieńce na policzkach i szyła tak prędko,
jakby się bała, że nie zdąży.

Mówiła o tym, że Jasia to nie zabawka, ale jakby prawdziwa
siostrzyczka. Że będziemy się nią opiekowały razem,
a gdyby ona gdzieś wyjechała, to ja zastąpię ją
Jasi we wszystkim.

Będę ją ubierała i kołysała, wychodziła
z
oczywiście <br>przykucnięta u jej nóg, z Jasią na kolanach. <br><br>Byłam tak oszołomiona swoim szczęściem, że nie <br>odzywałam się wcale. Nie odrywałam tylko oczu od tych <br>wszystkich prześlicznych maleńkich rzeczy, które robiła <br>mama. <br><br>Za to mama mówiła przez cały czas. Była jakaś <br>dziwnie ożywiona i podniecona, miała bardzo błyszczące <br>oczy i ciemne rumieńce na policzkach i szyła tak prędko, <br>jakby się bała, że nie zdąży. <br><br>Mówiła o tym, że Jasia to nie zabawka, ale jakby prawdziwa <br>siostrzyczka. Że będziemy się nią opiekowały razem, <br>a gdyby ona gdzieś wyjechała, to ja zastąpię ją <br>Jasi we wszystkim. <br><br>Będę ją ubierała i kołysała, wychodziła <br>z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego