teraz zamiast płaszczy, biedne, jak spiżarnia, gdzie wiecznie stoi tylko garnek ze smalcem i słoiki miodu.<br>Adelka pamiętała noc, kiedy matka urodziła bliźniaczki, i płakała. Dziadek, już wtedy chory, siedział przy jej łóżku.<br>- Mam prawie czterdzieści lat. Jak ja wychowam dwie dziewczynki?<br>- Tak samo jak inne dzieci - powiedział.<br>Ale cały ciężar wychowania tego podwójnego kłopotu spadł na Adelkę. Matka miała wiele innych zajęć - gotowanie, pranie, sprzątanie obejścia. Ojciec pojawiał się dopiero wieczorem. Odzywali się do siebie ze złością, jakby nie mogli znieść swojego widoku, jakby się nagle znienawidzili. Schodził zaraz do piwnicy, gdzie nielegalnie garbował skóry; dzięki temu żyli. Adelka po