Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kwartalnik Historii Nauki i Techniki
Nr: 1
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
w innej grupie. Byłem w Warszawie lekko ranny od pocisku, więc bez większych kłopotów zostaliśmy skierowani do Bochni. Przejeżdżał wtedy przez Pruszków książę Janusz Radziwiłł. Na moją prośbę zwrócił się do naszej placówki sanitarnej i syn państwa Koładziejskich (był zdaje się już wtedy docent fizyki) został zabandażowany dokładnie i jako ciężko ranny przeszmuglowany. W Pruszkowie znalazł się też nasz delegat rządu - Jan S. Jankowski. Posłuchał mojej rady, nie ujawnił się i pomyślnie wydostał się z obozu w Pruszkowie.
Z Bochni, by uniknąć kontaktu z Niemcami, udaliśmy się do Żegociny, uważanej przez Niemców za "teren nawiedzany przez bandytów", a więc nie stanowiącej miejsca
w innej grupie. Byłem w Warszawie lekko ranny od pocisku, więc bez większych kłopotów zostaliśmy skierowani do Bochni. Przejeżdżał wtedy przez Pruszków książę Janusz Radziwiłł. Na moją prośbę zwrócił się do naszej placówki sanitarnej i syn państwa Koładziejskich (był zdaje się już wtedy docent fizyki) został zabandażowany dokładnie i jako ciężko ranny przeszmuglowany. W Pruszkowie znalazł się też nasz delegat rządu - Jan S. Jankowski. Posłuchał mojej rady, nie ujawnił się i pomyślnie wydostał się z obozu w Pruszkowie.<br> Z Bochni, by uniknąć kontaktu z Niemcami, udaliśmy się do Żegociny, uważanej przez Niemców za "teren nawiedzany przez bandytów", a więc nie stanowiącej miejsca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego