Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11.98
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
kratkę), czytanie komuś gazety przez ramię, dowcipne, acz głośne komentowanie czyjegoś wyglądu czy chodzenie do teatru z wielkim pękiem waty cukrowej w lepkich palcach? Jak mogłem uwierzyć, że wariacka jazda na motorze jest manifestacją czystości młodzieńczego umysłu? Życie z nią było wieczną przygodą, ale okazało się, że jest to przygoda ciężko pracującego mężczyzny... Musiałem siłą wmuszać w nią warzywa i chować czekoladę, której potrafiła pożreć nieprawdopodobne ilości, musiałem dawać jej kieszonkowe, szukać po księgarniach podręczników potrzebnych jej na studia, zabierać ją z imprez w środku nocy... Po tym wszystkim oczekiwała, że usiądę wieczorem i będę wysłuchiwał, co słychać na jej studiach
kratkę), czytanie komuś gazety przez ramię, dowcipne, acz głośne komentowanie czyjegoś wyglądu czy chodzenie do teatru z wielkim pękiem waty cukrowej w lepkich palcach? Jak mogłem uwierzyć, że wariacka jazda na motorze jest manifestacją czystości młodzieńczego umysłu? Życie z nią było wieczną przygodą, ale okazało się, że jest to przygoda ciężko pracującego mężczyzny... Musiałem siłą wmuszać w nią warzywa i chować czekoladę, której potrafiła pożreć nieprawdopodobne ilości, musiałem dawać jej kieszonkowe, szukać po księgarniach podręczników potrzebnych jej na studia, zabierać ją z imprez w środku nocy... Po tym wszystkim oczekiwała, że usiądę wieczorem i będę wysłuchiwał, co słychać na jej studiach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego