lęk, wsłuchać się w siebie i po chwili wydaje nam się, że widzimy inaczej, trzeźwiej, świeżo. Musi jednak nastąpić moment zmiany, który jest co prawda jak papierowy tygrys: straszny, ale na niby. Nasze lęki mijają szybko, jeżeli mamy w życiu cel, kierunek. Czasem je odganiamy, ale one wracają jak uparta ćma, bo chcą nam pomóc, strasząc.<br>Łatwiej jest przekroczyć barierę zmiany, jeżeli się wierzy w anioła stróża, czasem pomaga przyjaciel. Po to w końcu nosimy imiona świętych patronów, aby odganiali demony. Kiedy jednak w życiu szukamy szczęścia, przyjemności, jedna metoda przychodzi sama, bo jest łatwa. Sięgamy po alkohol, proszki, co bywa