Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
siedzeniem.
Ściany zadym ione, z mnóstwem dziur od gwoździ i kul.
Nad wejściem do następnej sali wisiała czarna pluszowa makatka z wyszytym złotymi nićmi lwem.
Na gzymsie kominka stały filiżanki, pod piecem nie dopalone pończochy, kłębki bawełny, paczki igieł, guziki i dziecinne krzesełko.
I poszli dalej , nie znajdując nigdzie nic, co by się nadawało do jedzenia.
Dudi zataczał się.
Wszędzie widzieli t o samo.
Pobite lustra, papiery, krzesła, tynk, rozprute poduszki, kupy czarnego rozharu i trupy sklęśnięte w łachmanach.
Gdzieniegdzie siedziały trupy na parapetach.
Przeciąg niósł papierki, mokre powietrze z pola.
Po pustych izbach latały motyle, błyskając skrzydełkami, siadały zmęczone na brązowych
siedzeniem.<br>Ściany zadym ione, z mnóstwem dziur od gwoździ i kul.<br>Nad wejściem do następnej sali wisiała czarna pluszowa makatka z wyszytym złotymi nićmi lwem.<br>Na gzymsie kominka stały filiżanki, pod piecem nie dopalone pończochy, kłębki bawełny, paczki igieł, guziki i dziecinne krzesełko.<br>I poszli dalej , nie znajdując nigdzie nic, co by się nadawało do jedzenia.<br>Dudi zataczał się.<br>Wszędzie widzieli t o samo.<br>Pobite lustra, papiery, krzesła, tynk, rozprute poduszki, kupy czarnego rozharu i trupy sklęśnięte w łachmanach.<br>Gdzieniegdzie siedziały trupy na parapetach.<br>Przeciąg niósł papierki, mokre powietrze z pola.<br>Po pustych izbach latały motyle, błyskając skrzydełkami, siadały zmęczone na brązowych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego