oddechu i głosie.<br>Jego właściciel, jak zwykle, wwierca się i wkręca w silnik, wplątuje się weń niczym łosoś w łąki Morza Sargassa.<br>Jest to nadzwyczaj odświętny kierowca, który nie częściej niż raz na tydzień rusza w przestrzeń, płoszy ptaki, drzewa i góry zgrzytem skrzynki biegów i chr ypą cylindrów.<br>Na co dzień natomiast przemienia się w lunatycznego mechanika, który czyści filtr batystem, cylindry aksamitem, a białą karoserię zmywa zapewne szamponem Yardleya dla jasnowłosych.<br>Przystaję przy nim, bo znamy się już nie tylko z widzenia.<br>Postarzały łysoń o dziecinnych wargach i soratejsko kiłowatym nosie kłania się, rozkłada ręce w bezradnym smutku.<br>- Dzień dobry