Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
że na bazarku.

Wszyscy mówią: bazarek, choć to tylko piaszczysty placyk, pusta parcela przy skrzyżowaniu dwóch ruchliwych ulic. I wszyscy mówią Ruscy, choć na pracę czekają tam Ukraińcy i Białorusini.

7.00

Na placyku i dalej wzdłuż ulic robi się coraz tłoczniej. Dwieście, może więcej osób. Głównie mężczyzn. Przychodzą tu co dzień, zwłaszcza teraz, wiosną, kiedy pełną parą ruszają roboty w polu i na budowach.

Stoją ci, którzy stracili pracę, jak Aleksander, który już trzeci raz jest w Polsce. Wcześniej woził meble na Ukrainę, ale rozbił samochód i zaczyna od nowa, od stania na bazarku. Maria, nauczycielka historii, która pracowała przy myciu
że na bazarku.<br><br>Wszyscy mówią: bazarek, choć to tylko piaszczysty placyk, pusta parcela przy skrzyżowaniu dwóch ruchliwych ulic. I wszyscy mówią Ruscy, choć na pracę czekają tam Ukraińcy i Białorusini.<br><br>&lt;tit&gt;7.00&lt;/&gt;<br><br>Na placyku i dalej wzdłuż ulic robi się coraz tłoczniej. Dwieście, może więcej osób. Głównie mężczyzn. Przychodzą tu co dzień, zwłaszcza teraz, wiosną, kiedy pełną parą ruszają roboty w polu i na budowach.<br><br>Stoją ci, którzy stracili pracę, jak Aleksander, który już trzeci raz jest w Polsce. Wcześniej woził meble na Ukrainę, ale rozbił samochód i zaczyna od nowa, od stania na bazarku. Maria, nauczycielka historii, która pracowała przy myciu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego