Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
wszystkie dawniejsze romanse redaktora T., co miałoby świadczyć na jego niekorzyść, ale w istocie przemawiało za nim, ponieważ Jarosław T. był dżentelmenem i kiedy kończył romans, umiał to zrobić z dużą klasą.
Z drugiej strony sąd od razu dostrzegł słabe punkty w rozumowaniu prokuratora. Na razie były to tylko przypuszczenia, co gorsza, nie pasowały one do tego pięćdziesięcioletniego mężczyzny. "Protokół przesłuchania podejrzanego", co sąd też zauważył od razu, nie został przez niego podpisany. Zapewne dlatego, iż Jarosław T. nie zgadzał się z całym tokiem prokuratorskiego rozumowania. Adwokat podejrzanego trafnie odparował wszystkie zarzuty, postawione we wniosku o aresztowanie, ale decydujące znaczenie dla sądu
wszystkie dawniejsze romanse redaktora T., co miałoby świadczyć na jego niekorzyść, ale w istocie przemawiało za nim, ponieważ Jarosław T. był dżentelmenem i kiedy kończył romans, umiał to zrobić z dużą klasą.<br>Z drugiej strony sąd od razu dostrzegł słabe punkty w rozumowaniu prokuratora. Na razie były to tylko przypuszczenia, co gorsza, nie pasowały one do tego pięćdziesięcioletniego mężczyzny. &lt;q&gt;"Protokół przesłuchania podejrzanego"&lt;/&gt;, co sąd też zauważył od razu, nie został przez niego podpisany. Zapewne dlatego, iż Jarosław T. nie zgadzał się z całym tokiem prokuratorskiego rozumowania. Adwokat podejrzanego trafnie odparował wszystkie zarzuty, postawione we wniosku o aresztowanie, ale decydujące znaczenie dla sądu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego