Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Trybuna Śląska
Nr: 12/1
Miejsce wydania: Katowice
Rok: 1998
kontynuował jednak. - Nie mam specjalnie nic do dodania. Ja się boję o mój niewyparzony jęzor, że mógłby mówić rzeczy niestosowne. Tym bardziej, że wszystkie rzeczy, które mówię o Senacie, później są w wydrukach. Taki "hefcik" co tydzień dostaję, a na ostatniej stronie są nazwiska senatorów i tam wszystko jest napisane, co ja mówię. Często w wersji zdeformowanej, bo inni dziennikarze coś skorzystają, coś sami wymyślają, nawet coś, czego ja wcale nie mówię, jest tam opublikowane. I ja potem się zastanawiam "jak pani Grześkowiak to czyta, to co sobie ona o mnie pomyśli?"

 Ten krótki wstęp rozwiązał jednak senatorowi język.

 - To, co mnie
kontynuował jednak. - Nie mam specjalnie nic do dodania. Ja się boję o mój niewyparzony jęzor, że mógłby mówić rzeczy niestosowne. Tym bardziej, że wszystkie rzeczy, które mówię o Senacie, później są w wydrukach. Taki &lt;orig&gt;"hefcik"&lt;/&gt; co tydzień dostaję, a na ostatniej stronie są nazwiska senatorów i tam wszystko jest napisane, co ja mówię. Często w wersji zdeformowanej, bo inni dziennikarze coś skorzystają, coś sami wymyślają, nawet coś, czego ja wcale nie mówię, jest tam opublikowane. I ja potem się zastanawiam "jak pani Grześkowiak to czyta, to co sobie ona o mnie pomyśli?" <br><br> Ten krótki wstęp rozwiązał jednak senatorowi język. <br><br> - To, co mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego