Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
na szerokie obmurowanie zbiornika i dobywał z wnętrza prawie czarne kule kawonów. Nóż z chrzęstem zagłębiał się wycinając różowe, soczyste półksiężyce. Rzeźwiący sok ciekł po brodzie i piersi, Istvan wgryzał się łapczywie, siorbał i mlaskał. Nad nim wirowały chmarami rude muszki, pchające się na oślep w oczy i usta.
- Najlepsze, co jadłem w Indiach - powiedział z głębokim przekonaniem, myjąc dłonie w strudze wody, wyciekającej z dziurawego skórzanego wora.
Starzec nie przyjął zapłaty, dołożył im jeszcze dwa kawony na drogę. Kiedy jednak w godzinę później znużeni jazdą napoczęli nową kulę, już im tak nie smakowała. Kawon mdło ciepły, nadgotowany zsiadającym się skwarem, budził
na szerokie obmurowanie zbiornika i dobywał z wnętrza prawie czarne kule kawonów. Nóż z chrzęstem zagłębiał się wycinając różowe, soczyste półksiężyce. Rzeźwiący sok ciekł po brodzie i piersi, Istvan wgryzał się łapczywie, siorbał i mlaskał. Nad nim wirowały chmarami rude muszki, pchające się na oślep w oczy i usta.<br>- Najlepsze, co jadłem w Indiach - powiedział z głębokim przekonaniem, myjąc dłonie w strudze wody, wyciekającej z dziurawego skórzanego wora.<br>Starzec nie przyjął zapłaty, dołożył im jeszcze dwa kawony na drogę. Kiedy jednak w godzinę później znużeni jazdą napoczęli nową kulę, już im tak nie smakowała. Kawon mdło ciepły, nadgotowany zsiadającym się skwarem, budził
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego