Dlaczego? Adresat nieznany.<br><q>- Wierzyłem, że naczynia są bardzo dobre. Gdy zaczęły się psuć, klienci do mnie mieli pretensje, bo z szefem nagle nie było kontaktu. Świeciłem oczami, a przecież byłem tylko pośrednikiem</> - denerwuje się Wojciech Roman (50 l.), przedstawiciel handlowy, który w dobrej wierze sprzedawał ludziom buble.<br>Pan Wojciech podpisał co najmniej 300 umów, a przecież handlowców było kilkudziesięciu w całej Polsce.<br>Postanowiliśmy odnaleźć właściciela Profiss Marketing. Udało nam się po wielu próbach, bo kilkanaście telefonów, jakie w ciągu dwóch lat istnienia miała firma, nie odpowiadało.<br><q>- Każda reklamacja będzie rozpatrzona. Problemy wzięły się stąd, że niemiecki producent, Gundel, przestał uznawać nasze reklamacje