okładce uwiarygodnia tytuł, nadając mu cechy legalności.<br><br>Publikowania nie można zakazać: zgadzają się z tym nawet antyfaszystowscy działacze, choć podkreślają, że wolność słowa nie powinna być wartością stojącą wyżej niż godność człowieka. Głównym problemem jest jednak to, że te książki i gazety mają swoich odbiorców. Oficyny Milla i Ojczyzna zakończyły co prawda działalność, ale Nortom i Von Borowiecky mają się świetnie, pierwsze wydało 200, drugie - 100 tytułów w kilkutysięcznych nakładach, czasem po kilka razy. Wyczuciem rynku wykazał się wydawca jednej z książek-odpowiedzi na publikację Tomasza Grossa o Jedwabnem, gdy zauważył, że autor polemiki, znany w środowisku autorytet posługujący się tytułem profesora