Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
bezradnie, po czym odpowiedział sam sobie: - Żegnam cię. - Odwrócił się na pięcie i pomaszerował w stronę dworca - mała, czarna figurka z olbrzymią torbą.
Oddalał się coraz bardziej i bardziej, coraz szybciej i szybciej. Kiedy zaczął biec, przechylony na jedną stronę pod ciężarem torby - Aurelia poczuła szarpnięcie w sercu.
- KONRAD!!! - wrzasnęła co sił w płucach.
I biegiem rzuciła się za nim.
Dogoniła go dopiero przy szlabanie. Nie chciał się zatrzymać, mimo że wołała.
- Odejdź, odejdź - powtarzał, idąc dzielnie w kierunku stacji i odwracając wciąż głowę w bok.
Ledwie zdążył na pociąg. Dopadł ostatniego wagonu w ostatniej chwili. Aurelia ujrzała, jak ktoś pomaga mu
bezradnie, po czym odpowiedział sam sobie: - Żegnam cię. - Odwrócił się na pięcie i pomaszerował w stronę dworca - mała, czarna figurka z olbrzymią torbą.<br>Oddalał się coraz bardziej i bardziej, coraz szybciej i szybciej. Kiedy zaczął biec, przechylony na jedną stronę pod ciężarem torby - Aurelia poczuła szarpnięcie w sercu.<br>- KONRAD!!! - wrzasnęła co sił w płucach.<br>I biegiem rzuciła się za nim.<br>Dogoniła go dopiero przy szlabanie. Nie chciał się zatrzymać, mimo że wołała.<br>- Odejdź, odejdź - powtarzał, idąc dzielnie w kierunku stacji i odwracając wciąż głowę w bok.<br>Ledwie zdążył na pociąg. Dopadł ostatniego wagonu w ostatniej chwili. Aurelia ujrzała, jak ktoś pomaga mu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego