Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
Szklany, przenikliwy dźwięk, jeszcze bardziej wołający i natarczywy, rozległ się ponownie. Wówczas siostra rzuciła na podłogę paczkę ze świecami, chwyciła w ręce jakiś ogarek i podczas gdy sanitariusz psując zapałki jedną po drugiej, zapalał go, siostra mamrotała:
- Jakiż to naprawdę nieszczęśliwy dzień!... Dźwięk rozległ się po raz trzeci, siostra wybiegła co tchu na korytarz, a potem stoczyła się po schodach z niesamowitą jak na jej tuszę szybkością. Dopadła dzwoniącego aparatu telefonicznego i chwyciła słuchawkę.
- Pogotowie ratunkowe! - krzyknęła. - Kto mówi?
Posłyszała męski głos:
- Mówi posterunkowy policji! Człowiek rażony prądem!...
- Gdzie? - zapytała .

- Ulica Batorego, koło pomnika - zgrzytnęło i siostra rzuciła słuchawkę...
Dotychczas poruszała się
Szklany, przenikliwy dźwięk, jeszcze bardziej wołający i natarczywy, rozległ się ponownie. Wówczas siostra rzuciła na podłogę paczkę ze świecami, chwyciła w ręce jakiś ogarek i podczas gdy sanitariusz psując zapałki jedną po drugiej, zapalał go, siostra mamrotała:<br>- Jakiż to naprawdę nieszczęśliwy dzień!... Dźwięk rozległ się po raz trzeci, siostra wybiegła co tchu na korytarz, a potem stoczyła się po schodach z niesamowitą jak na jej tuszę szybkością. Dopadła dzwoniącego aparatu telefonicznego i chwyciła słuchawkę.<br>- Pogotowie ratunkowe! - krzyknęła. - Kto mówi?<br>Posłyszała męski głos:<br>- Mówi posterunkowy policji! Człowiek rażony prądem!...<br>- Gdzie? - zapytała .<br>&lt;page nr=242&gt;<br>- Ulica Batorego, koło pomnika - zgrzytnęło i siostra rzuciła słuchawkę...<br>Dotychczas poruszała się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego