Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
wszystko... Został tylko portret Hitlera... nie do użytku, bo jednego, bardziej nerwowego, przyparło... położył go na podłodze i nasadził mu na lico.
Kosiorek zgasił uśmiech pod nieruchomym, nieobecnym spojrzeniem Tyrolskiego.
- Tak. Śmiesznie. No bo Hitler nam się przecież naraził... Ten chłopak zginął potem na Starówce, a mnie, panie Kosiorek, uczyć, co to jest skok, nie trzeba. Chciałem tylko pana zapytać o jedno. Pragnie pan przejąć jeden wagon, który ja odczepię od składu w tej Olszynce, gdzie to jenerał Skrzynecki bił się z Ruskimi. Jeden. Otóż nie obrazi się pan, jeżeli ja sobie, dla siebie, drugi? Nie, o dalszy transport nic się proszę nie
wszystko... Został tylko portret Hitlera... nie do użytku, bo jednego, bardziej nerwowego, przyparło... położył go na podłodze i nasadził mu na lico.<br>&lt;page nr=429&gt; Kosiorek zgasił uśmiech pod nieruchomym, nieobecnym spojrzeniem Tyrolskiego.<br>- Tak. Śmiesznie. No bo Hitler nam się przecież naraził... Ten chłopak zginął potem na Starówce, a mnie, panie Kosiorek, uczyć, co to jest skok, nie trzeba. Chciałem tylko pana zapytać o jedno. Pragnie pan przejąć jeden wagon, który ja odczepię od składu w tej Olszynce, gdzie to jenerał Skrzynecki bił się z Ruskimi. Jeden. Otóż nie obrazi się pan, jeżeli ja sobie, dla siebie, drugi? Nie, o dalszy transport nic się proszę nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego