W niektórych oknach zapalały się światła, słabe, żółtawe czterdziestki, tylko ojciec Eli włączył setkę nad rozłożoną na biurku mapą i na samym strychu, w mieszkaniu przerobionym z części pralni także zapalono ostre światło, ale mieszkał tam zupełnie nowy, nikomu nie znany lokator, nikt go jeszcze nie widział i nie wiedziano, co to za jeden.<br><br><tit>SIEDEM ŚWIATÓW</><br>W tym deszczu - powiedziała Stróżka - te dzieciaki są nie do wytrzymania, cały dzień latają po klatkach.<br>- Już ostatnie dni, pójdą do szkoły i będzie spokój - pocieszyła ją matka Marycha. - Swoją drogą ma pani siedem światów z tymi dzieciakami.<br>- Żeby już, bo porozrzucane te papiery, kredą popisane