i pyta, skąd jesteśmy.<br> - My, to nic ciekawego - takie tam <orig>turysty</> - ale wy tu, cóż to za kompania?<br>Gęsie łapki pod koafiurą, na której znać <orig>permanentki</>, zbiegają się w uśmiech porozumiewawczy.<br>- My? - my jesteśmy ludzie z Big Sur.<br>- Big Sur - to nazwa tej wykutej w skale drogi.<br>- Nie wie pan, co to ludzie z Big Sur? - to tacy, którym zbrzydła Ameryka. Myślą, że ich tu nie dosięgnie. Ta pani - ścisza głos, korzystając, że kobieta zza kontuaru odeszła w głąb - to muzyczka. Podobno koncertowała. Nikt jej nie pyta. Przysiadła tu i dobrze. W sąsiednim pokoju ma <name type="prod">Pleyela</> - naprawdę luksusowy przedmiot. Gra, kiedy nikogo