widać sprawy, że wszyscy tutaj są stuknięci, personel też. <br>Rozwścieczona pielęgniarka wrzeszczała. Wyrzucała z siebie słowa tak szybko i piskliwie, że prawie nic nie rozumiałam. A ona właśnie o tym, że ja chyba faktycznie nie rozumiem, co się do mnie mówi, bo robię wszystko na opak i zupełnie nie to co trzeba. Od samego początku są ze mną tylko same kłopoty, historie. Jestem złośliwy przypadek i tyle. Z kuracji jaką mi przepisali lekarze wynika, że co najmniej przez tydzień, tu podstawiła mi pod nos siedem swoich paluchów, miałam leżeć jak betka, nic nie wiedząc o Bożym świecie. Miałam spać, a oni mieliby