Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 36
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
sami zdesperowani! Chcą pilnować swych kramów, jednak brak konsekwencji. Odchodzą, zaś miejskie służby likwidują handlowe kramy! Rano wjazdu bronią blokady, znaki zakazu i wozy ochroniarzy! Nowy dzierżawca nie przewiduje handlu "po konsultacji z panami Stochem i Bulasem", jak czytamy w jego piśmie do burmistrza! Słowo stało się ciałem.
Rozpoczyna się codzienne pikietowanie urzędu miasta, w którym łączą się zamiejscowi i TZK. Reakcji miasta - brak. W ubiegły piątek Zakopiańska Rada Gospodarcza grzeje własną wyborczą kiełbasę - formułuje oświadczenie "okołoreferendalne", które na polski można przełożyć: jakby tak ktoś kopnął pierwszy, to i my sobie ulżymy... Miasto milczy do dziś, pokrzykują jedynie pikietujący... bezrobotni. Demokracja
sami zdesperowani! Chcą pilnować swych kramów, jednak brak konsekwencji. Odchodzą, zaś miejskie służby likwidują handlowe kramy! Rano wjazdu bronią blokady, znaki zakazu i wozy ochroniarzy! Nowy dzierżawca nie przewiduje handlu "po konsultacji z panami Stochem i Bulasem", jak czytamy w jego piśmie do burmistrza! Słowo stało się ciałem.<br> Rozpoczyna się codzienne pikietowanie urzędu miasta, w którym łączą się zamiejscowi i TZK. Reakcji miasta - brak. W ubiegły piątek Zakopiańska Rada Gospodarcza grzeje własną wyborczą kiełbasę - formułuje oświadczenie &lt;orig&gt;"okołoreferendalne"&lt;/&gt;, które na polski można przełożyć: jakby tak ktoś kopnął pierwszy, to i my sobie ulżymy... Miasto milczy do dziś, pokrzykują jedynie pikietujący... bezrobotni. Demokracja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego