Typ tekstu: Książka
Autor: Strączek Adam
Tytuł: Wyznanie lekarza-łapownika
Rok: 1995
i jakoś tak radośnie lekki. Jakby spokojnie przespał całą noc. Szkoda, że nie rozpocząłem od kąpieli - pomyślał - tylko jak wejść pod chłodny prysznic prosto z łóżka? Brrr...
Już od pewnego czasu starał się wstawać wcześniej, aby coś tam sobie doczytać ,,z medycyny''. Czuł, że głupieje, że wie coraz mniej, że cofa się. Dlatego desperacko usiłował wykorzystać na naukę chwile snu, te jedyne spokojne chwile, kiedy nikomu nie był na gwałt potrzebny. Czuł jednak, że efekty tych starań są, niestety, mizerne. Był wiecznie niedospany i wiedział, że długo tak nie pociągnie. Mimo to nie chciał zrezygnować. Kiedy parę dni wcześniej zasnął przy
i jakoś tak radośnie lekki. Jakby spokojnie przespał całą noc. Szkoda, że nie rozpocząłem od kąpieli - pomyślał - tylko jak wejść pod chłodny prysznic prosto z łóżka? Brrr... <br>Już od pewnego czasu starał się wstawać wcześniej, aby coś tam sobie doczytać ,,z medycyny''. Czuł, że głupieje, że wie coraz mniej, że cofa się. Dlatego desperacko usiłował wykorzystać na naukę chwile snu, te jedyne spokojne chwile, kiedy nikomu nie był na gwałt potrzebny. Czuł jednak, że efekty tych starań są, niestety, mizerne. Był wiecznie niedospany i wiedział, że długo tak nie pociągnie. Mimo to nie chciał zrezygnować. Kiedy parę dni wcześniej zasnął przy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego