Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
Skurwysyny dziadki! Zajebie ich! - wołał a agresja i alkohol aż wypływały z niego z każdym oddechem. - Zabiję tego chuja Scyzora! Odsunąłem się trochę bo był tak zacietrzewiony i naładowany agresją, iż obawiałem się, że jeszcze pomyli mnie ze Scyzorem i mnie się dostanie.
- Rzeczywiście to pojeb jakich mało! - zawołałem i cofnąłem się o krok ponieważ drewniak niebezpiecznie kiwnął się w moim kierunku. Buchnęło od niego alkoholem. Zachwiał się, stracił równowagę i runął na mokrą ziemię. Czapka spadła mu z głowy i potoczyła się parę kroków dalej. Podszedłem do niego i złapawszy go za wypapraną w ziemi rękę pomagałem mu wstać.
- Chuje
Skurwysyny dziadki! Zajebie ich! - wołał a agresja i alkohol aż wypływały z niego z każdym oddechem. - Zabiję tego chuja Scyzora! Odsunąłem się trochę bo był tak zacietrzewiony i naładowany agresją, iż obawiałem się, że jeszcze pomyli mnie ze Scyzorem i mnie się dostanie. <br>- Rzeczywiście to pojeb jakich mało! - zawołałem i cofnąłem się o krok ponieważ drewniak niebezpiecznie kiwnął się w moim kierunku. Buchnęło od niego alkoholem. Zachwiał się, stracił równowagę i runął na mokrą ziemię. Czapka spadła mu z głowy i potoczyła się parę kroków dalej. Podszedłem do niego i złapawszy go za wypapraną w ziemi rękę pomagałem mu wstać. <br>- Chuje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego