Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: W kraju niewiernych
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2000
rodzaju. Nie pamięta nawet swojego imienia. Nie miał w ogóle pojęcia, że jest w Irrehaare.
Nazgul przypatrywał mi się.
- Santana, co ty chcesz z nim zrobić?
- Zrobić? W jakim sensie?
- Po coś go tu przywlókł?
- Jak to po co? Przecież...
- Ty chyba na głowę upadłeś. Llameth, zabij go.
Obróciłem się, cofnąłem o krok - coś niewidzialnego, sama czerwień spojrzenia Nazgula, ruch jego palców, odblask na koronie, związało mi nogi; znieruchomiałem. Jak bydło na rzeź. O mnie się mówi, ja ani słowa.
Llameth siedział pod drzewem.
- Kogo? - spytał przez żółte zęby. - Wyrażaj się, do cholery, jaśniej - warknął na Nazgula.
Nazgul typowo żydowskim gestem
rodzaju. Nie pamięta nawet swojego imienia. Nie miał w ogóle pojęcia, że jest w Irrehaare.<br>Nazgul przypatrywał mi się.<br>- Santana, co ty chcesz z nim zrobić?<br>- Zrobić? W jakim sensie?<br>- Po coś go tu przywlókł?<br>- Jak to po co? Przecież...<br>- Ty chyba na głowę upadłeś. Llameth, zabij go.<br>Obróciłem się, cofnąłem o krok - coś niewidzialnego, sama czerwień spojrzenia Nazgula, ruch jego palców, odblask na koronie, związało mi nogi; znieruchomiałem. Jak bydło na rzeź. O mnie się mówi, ja ani słowa.<br>Llameth siedział pod drzewem.<br>- Kogo? - spytał przez żółte zęby. - Wyrażaj się, do cholery, jaśniej - warknął na Nazgula.<br>Nazgul typowo żydowskim gestem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego