wątpienia pochodził z wyobraźni, ale istniał jakby realnie, bo widziała go, poznawała, niemal dotykała.<br> Nie wiedziała natomiast, czy może z nim rozmawiać, ponieważ nie przemówił do niej ani razu, a ona też zaciskała wargi, chociaż setki pytań cisnęły się jej na usta. Była ciekawa, lecz bała się zapytać go o cokolwiek, bo tak naprawdę to wcale nie była przekonana, czy rzeczywiście istniał, żył, był. Kiedy dręczyły ją te wątpliwości, stawała się roztargniona i przestraszona.<br> Osacza mnie cień, cień osacza... Marszczyła czoło i spoglądając w lustro, myślała, że wygląda brzydko i dziwnie. Jak Żydzi na rysunkach w antysemickich pisemkach, które przeglądała niekiedy