pomorów, rewolucji i paru cesarzy idiotów."<br>"Żartujesz."<br>"A potem pojawiły się smoki. Najpierw kilka, potem więcej. Zanim się kto spostrzegł, rozmnożyły się jak karaluchy."<br>"Odgryzę ci ucho, chcesz?" - zaproponował Pożeracz Chmur.<br>Takie rozmowy prowadziliśmy często. Wbrew pozorom, pozbawione były gniewu. Dogryzaliśmy sobie bez złości, bawiąc się tylko pojęciami i wynajdując coraz to nowe elementy do naszego prywatnego języka myśli. Zabawialiśmy się tak podczas przelotu nad cieśniną łączącą Morze Smoków z Morzem Syren. Jaszczur - największa z wysp archipelagu, przypominała przyczajoną bestię. Wydawało się, iż oddycha. Z krateru wulkanu, który górował nad wierzchołkami drzew niczym wielka, stożkowa wieża, unosiło się pasemko siwego dymu.<br>"Miewaliśmy