zważywszy... <br>- Zanim zważysz, wierszokleto, orędowniku wielkiej sztuki, muchy powpadają do kawy, mrówki zajmą się pracowicie tortem, a z lodów zostanie miłe wspomnienie i niewyraźna ciecz. <br>- Trzeba jeść - powiedziała krótko i stanowczo pani. <br>Jedzono z zapałem i energią. Z początku Henrysia starała się być bardzo wytworna i tylko od niechcenia pojadała cos niecoś, choć oczy jej się śmiały do dawno nie widzianych przysmaków, ale wkrótce pokonała ją ogólna atmosfera prostoty. Było jasne, że nikt w tym towarzystwie nie oceni jej powściągliwości. Przy tym Helenka ostrzegła przyjacielsko: <br>- Jedz prędzej, bo wkrótce nic nie zostanie. <br>Rzeczywiście, wkrótce nic nie zostało, oprócz koszyka owoców, które