Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Młody Technik
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1971
zaledwie na kilka stóp ponad powierzchnię wody. Największą sensację wzbudzał pokaźnych rozmiarów komin oraz maszyna parowa, dobrze widoczna, bo nie przykryta deskami pokładu, a także dwa wielkie niezgrabne koła łopatkowe po obu stronach kadłuba. Do prawdy, niczego tak dziwnego nigdy tu jeszcze nie widziano. Ludzie przyglądali się z niedowierzaniem owemu cudacznemu statkowi, który miał o własnych siłach - bez wioseł i żagli - popłynąć pod prąd, do odległego o 240 km miasta Albany.
Na pokładzie wrzała gorączkowa praca. Pod kierownictwem wysokiego, elegancko ubranego dżentelmena, wyglądającego na angielskiego lorda, czyniono ostatnie przygotowania do podróży. Był to znany już inżynier-wynalazca, a zarazem malarz miniaturzysta
zaledwie na kilka stóp ponad powierzchnię wody. Największą sensację wzbudzał pokaźnych rozmiarów komin oraz maszyna parowa, dobrze widoczna, bo nie przykryta deskami pokładu, a także dwa wielkie niezgrabne koła łopatkowe po obu stronach kadłuba. Do prawdy, niczego tak dziwnego nigdy tu jeszcze nie widziano. Ludzie przyglądali się z niedowierzaniem owemu cudacznemu statkowi, który miał o własnych siłach - bez wioseł i żagli - popłynąć pod prąd, do odległego o 240 km miasta Albany.&lt;/intro&gt;<br>Na pokładzie wrzała gorączkowa praca. Pod kierownictwem wysokiego, elegancko ubranego dżentelmena, wyglądającego na angielskiego lorda, czyniono ostatnie przygotowania do podróży. Był to znany już inżynier-wynalazca, a zarazem malarz miniaturzysta
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego