Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
ręce pod głowę chłopiec leżał na płaskim dachu lepianki wpatrzony w gwiazdy, zanim zmorzył go sen.


35
Stara to była ziemia, zdeptana stopą wielu ludów, po których pamięć nieraz zachowała się jeno w nazwie. Z błogosławieństwa wody narodziły się wielkie oazy Taszkientu, Buchary, Samarkandy, w godzinie najsroższych upałów rzeki wzbierały cudownie, bo topniały lodowce w górach Tadżykistanu. O nią, którędy popłynie, jak wytyczonym arykiem, wadzili się chłopi od pokoleń, trwały zażarte spory w kyszłakach. Kto posiadł wodę, ten żył. I ziemia mu rodziła jabłka, gruszki, morele, brzoskwinie, migdały, winogrona, bawełnę, ryż, mak, fasolę, tytoń. Bujna ziemia wśród pustyń, dokąd nie docierała
ręce pod głowę chłopiec leżał na płaskim dachu lepianki wpatrzony w gwiazdy, zanim zmorzył go sen.<br><br><br>35<br>Stara to była ziemia, zdeptana stopą wielu ludów, po których pamięć nieraz zachowała się jeno w nazwie. Z błogosławieństwa wody narodziły się wielkie oazy Taszkientu, Buchary, Samarkandy, w godzinie najsroższych upałów rzeki wzbierały cudownie, bo topniały lodowce w górach Tadżykistanu. O nią, którędy popłynie, jak wytyczonym &lt;orig&gt;arykiem&lt;/&gt;, wadzili się chłopi od pokoleń, trwały zażarte spory w kyszłakach. Kto posiadł wodę, ten żył. I ziemia mu rodziła jabłka, gruszki, morele, brzoskwinie, migdały, winogrona, bawełnę, ryż, mak, fasolę, tytoń. Bujna ziemia wśród pustyń, dokąd nie docierała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego