Szaman wziął kogoś do pomocy, wsiedli w samochód i pojechali do Otwocka, gdzie był najbliższy sklep nocny. Wkrótce wrócili, bez alkoholi i pieniędzy. Dali się wychujać jakimś cwaniaczkom. Co, chcecie kupić gorzałkę? zapytali się cwaniaczki. Tak, tak, potwierdził Szaman. No to dajcie nam kasę, i poczekajcie tutaj, zaraz wrócimy - powiedzieli cwaniaczkowie. I tylko nie wiadomo czy to bardziej z naiwności czy ze strachu chłopcy oddali pieniądze i poczekali trochę dla przyzwoitości, chociaż myślę, że sami nie wierzyli w powrót tamtych. Ale cwaniaczkowie byli albo głupi albo bezgranicznie bezczelni, bo zamiast iść do domu, cieszyć się ze skrojenia frajerów, dalej snuli się