niezliczonej ilości patentów w stylu Adam Słodowy. Oprócz tego widziało się starych koneserów przerdzewiałego złomu, którzy bardziej dla dumy niż chęci zysku rozkładali numizmatyczne skarby: moździerze, żelazka na węgiel, pozłacane ruhle, litografie Matki Boskiej, zakurzone modele okrętów i samolotów z pierwszej wojny światowej, ślepe lornetki, wiertarki na korbkę i inne cymesy.<br>Jeśli dumny Zachód Europy mówi coś o integracjach i małych ojczyznach, to nie wie, o czym mówi. Tutaj serce pomieszanych ludów biło najmocniej - bez aktów dyplomatycznych, deklaracji i łopotu flag. Rynek zgodnie podzielił się na określone strefy wpływów. Środkową zajmowali Polacy, handlujący warzywami i mięsem. Po prawej rozstawiali się gadający