Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
nie umiała się gniewać. - Cholernie dużo tego
jest. Cholera to nie przekleństwo - pospieszyła z wyjaśnieniem,
zaskoczona jego miną. - Wieszcz narodowy umarł, odra,
ospa, rozumiesz. Jak każda choroba.
Skąd to znał? Obraz Siwego, ten z kartki C4 i ten prawdziwy,
przybliżył się i oddalił zaraz, bo dziewczyna skrzywiła
się pociesznie.
- To cytat! Nie wyjawię autora, bo nie wiem, czyby
sobie życzył. Mogę nie używać, gdybyś miał
się zgorszyć.
- Na zdrowie - uspokoił ją. - Używaj
sobie.
- No więc - ciągnęła dalej bez dziękuję
i przejścia - najgorzej jest z myciem i czyszczeniem
całego kramu. I myślisz, że dwa, trzy razy do roku?
Ha! Koszmar! Raz na
nie umiała się gniewać. - Cholernie dużo tego <br>jest. Cholera to nie przekleństwo - pospieszyła z wyjaśnieniem, <br>zaskoczona jego miną. - Wieszcz narodowy umarł, odra, <br>ospa, rozumiesz. Jak każda choroba. <br>Skąd to znał? Obraz Siwego, ten z kartki C4 i ten prawdziwy, <br>przybliżył się i oddalił zaraz, bo dziewczyna skrzywiła <br>się pociesznie.<br>- To cytat! Nie wyjawię autora, bo nie wiem, czyby <br>sobie życzył. Mogę nie używać, gdybyś miał <br>się zgorszyć.<br>- Na zdrowie - uspokoił ją. - Używaj <br>sobie.<br>- No więc - ciągnęła dalej bez dziękuję <br>i przejścia - najgorzej jest z myciem i czyszczeniem <br>całego kramu. I myślisz, że dwa, trzy razy do roku? <br>Ha! Koszmar! Raz na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego