nie umiała się gniewać. - Cholernie dużo tego <br>jest. Cholera to nie przekleństwo - pospieszyła z wyjaśnieniem, <br>zaskoczona jego miną. - Wieszcz narodowy umarł, odra, <br>ospa, rozumiesz. Jak każda choroba. <br>Skąd to znał? Obraz Siwego, ten z kartki C4 i ten prawdziwy, <br>przybliżył się i oddalił zaraz, bo dziewczyna skrzywiła <br>się pociesznie.<br>- To cytat! Nie wyjawię autora, bo nie wiem, czyby <br>sobie życzył. Mogę nie używać, gdybyś miał <br>się zgorszyć.<br>- Na zdrowie - uspokoił ją. - Używaj <br>sobie.<br>- No więc - ciągnęła dalej bez dziękuję <br>i przejścia - najgorzej jest z myciem i czyszczeniem <br>całego kramu. I myślisz, że dwa, trzy razy do roku? <br>Ha! Koszmar! Raz na