Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
torbą z połówką chleba.
- Oto i nasza zguba - powiedziała głośno i wyzywająco właścicielka dżinsów i tenisówek, wychodząc na środek chodnika. - Ładnie tak trzymać ludzi pod drzwiami?
Kiernacki posłał jej uprzejmy uśmiech i stanął dwa kroki przed formującym się komitetem powitalnym.
- Nie jest pan czasem ze Służby Więziennej? - zerknął na grubego cywila. - Dodać strażaka i mielibyśmy komplet mundurowej budżetówki. Co za widok...
Gruby zmierzył go nieżyczliwym spojrzeniem, po czym wręczył wypełniany uprzednio dokument.
- Niech pan podpisze. To pokwitowanie odbioru.
Kiernacki wziął długopis od sierżanta, złożył podpis i oddał grubemu wszystko z wyjątkiem wezwania. Nie musiał czytać, by wiedzieć, co to jest. Sierżant
torbą z połówką chleba.<br>- Oto i nasza zguba - powiedziała głośno i wyzywająco właścicielka dżinsów i tenisówek, wychodząc na środek chodnika. - Ładnie tak trzymać ludzi pod drzwiami?<br>Kiernacki posłał jej uprzejmy uśmiech i stanął dwa kroki przed formującym się komitetem powitalnym.<br>- Nie jest pan czasem ze Służby Więziennej? - zerknął na grubego cywila. - Dodać strażaka i mielibyśmy komplet mundurowej budżetówki. Co za widok...<br>Gruby zmierzył go nieżyczliwym spojrzeniem, po czym wręczył wypełniany uprzednio dokument.<br>- Niech pan podpisze. To pokwitowanie odbioru.<br>Kiernacki wziął długopis od sierżanta, złożył podpis i oddał grubemu wszystko z wyjątkiem wezwania. Nie musiał czytać, by wiedzieć, co to jest. Sierżant
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego