Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
rąk. Zrobił to niezgrabnie, rozpryskując dookoła wodę.
Marek skinął na tricliniarchę, który zbliżył się w postawie pełnej pokory i prośby o przebaczenie.
- Dlaczego takim nieuczonym małpom polecasz usługiwać?! - zapytał panicz gniewnie.
- Wybacz, panie... Onieśmieliła chłopca twa znakomitość i zebranie tylu dostojnych gości... Pierwszy raz widzi takie bogactwa...
Wino popłynęło do czar, półmiski zmieniały się ciągle. Zdumiewała Kaliasa ta ilość pochłanianego jadła i trunków. Niektórzy z młodych niewolników ukradkiem ściągali resztki z mis i posilali się za plecami swych panów. Kalias, choć czuł głód i napływ śliny do ust, nie ośmielił się spuścić z oczu swego pana. Warował jak czujny pies gotów
rąk. Zrobił to niezgrabnie, rozpryskując dookoła wodę.<br>Marek skinął na tricliniarchę, który zbliżył się w postawie pełnej pokory i prośby o przebaczenie.<br>- Dlaczego takim nieuczonym małpom polecasz usługiwać?! - zapytał panicz gniewnie.<br>- Wybacz, panie... Onieśmieliła chłopca twa znakomitość i zebranie tylu dostojnych gości... Pierwszy raz widzi takie bogactwa...<br>Wino popłynęło do czar, półmiski zmieniały się ciągle. Zdumiewała Kaliasa ta ilość pochłanianego jadła i trunków. Niektórzy z młodych niewolników ukradkiem ściągali resztki z mis i posilali się za plecami swych panów. Kalias, choć czuł głód i napływ śliny do ust, nie ośmielił się spuścić z oczu swego pana. Warował jak czujny pies gotów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego