Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty Ildefons
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1936
późno: Rewolwer nie był większy od róży:
Pik! i Inge rozpoczęła podróże
w Au-del`a, w metafizykę niemiecką.
Jakiś grubas, co siedział przy piwie,
nawet nie drgnął ani się nie zdziwił,
bo takie pik! to się mogło zabić najwyżej dziecko.

A potem miała jeszcze dłuższą rzęsę;
trup pachniał jesienią, czarną kawą, grzybami i nonsensem.

Bartsch Ingo!
Szkoda!
Twój talent to mogło być dużo szterlingów.
Inge Bartsch!!!

Wróciłem do hotelu.
40 fajek w jedną noc - pokój aż sczerniał od dymu...

Nie, to nie można tak: to jest zbyt proste: nuda,
tu trzeba, że się tak wyrażę,
przyszpilić jakieś komentarze -
że, czy ja
późno: Rewolwer nie był większy od róży:<br>Pik! i Inge rozpoczęła podróże<br>w Au-del`a, w metafizykę niemiecką.<br>Jakiś grubas, co siedział przy piwie,<br>nawet nie drgnął ani się nie zdziwił,<br>bo takie pik! to się mogło zabić najwyżej dziecko.<br><br>A potem miała jeszcze dłuższą rzęsę;<br>trup pachniał jesienią, czarną kawą, grzybami i nonsensem.<br><br>Bartsch Ingo!<br>Szkoda!<br>Twój talent to mogło być dużo szterlingów.<br>Inge Bartsch!!!<br><br>Wróciłem do hotelu.<br>40 fajek w jedną noc - pokój aż sczerniał od dymu...<br><br>Nie, to nie można tak: to jest zbyt proste: nuda,<br>tu trzeba, że się tak wyrażę,<br>przyszpilić jakieś komentarze -<br>że, czy ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego